Zakochaj się w Idanie! Dziś wywiad i fragmenty piosenek Idan Raichel Project! Język hebrajski, arabski, etiopski czy hiszpański nigdy wcześniej nie wybrzmiewały razem tak radośnie i zuchwale na scenach całego świata. Idan Raichel z Kfar Saby wbrew temu, czym zajmują się politycy i wpływowi tego świata – stworzył płaszczyznę muzycznego porozumienia pomiędzy zwaśnionymi grupami i narodami, ludźmi o odmiennym pochodzeniu, poglądach, kolorze skóry, religii czy języku, a dla których najważniejszym językiem komunikacji jest muzyka. I nie tylko o wymiar wielokulturowości tu chodzi. Od 12 lat działając w ramach projektu transkulturowego izraelski muzyk – Idan Raichel nie przestaje zaskakiwać oryginalnością brzmień, kompozycji oraz wyborami muzyków, których zaprasza (i jest zapraszany) do współpracy. Szczególny wkład ma w promowanie kultury i muzyki etiopskiej w Izraelu, po tym jak od końca lat 90 do dziś do Izraela przybyło ponad 100 tys etiopskich Żydów. Jak możecie sobie wyobrazić społeczeństwu nie było łatwo przyjąć tak licznego „nowego gościa”. Dzięki projektowi Idana, ich kultura stała się bliższa i dziś o wiele bardziej zintegrowana z izraelską. Nie wspominając o wspólnym muzykowaniu z artystami arabskimi, na tle trwającego ponad 70 lat konfliktu. Jego koncerty to doświadczenie dzikiej zabawy w rytm afrykańskich wokaliz i grzmień bębnów, by zaraz przejść do nostalgicznych i prostych fortepianowych utworów o romantycznym i stonowanym charakterze. Idan Raichel jest bez wątpienia „frontmanem”, nie tylko ze względu na nazwę projektu. Jest kompozytorem większości utworów, genialnym liderem z jasną wizją i misją, którą chce dzielić się ze światem. Na scenie jednak potrafi wspaniale dzielić przestrzeń z innymi wspaniałymi artystami. Podczas wywiadu swobodny, uprzejmy, przyjemny, do schrupania! A przecież presja z każdej strony jest ogromna. (Zawsze doceniam ludzi, którzy pomimo zajmowanej pozycji, sławy czy uzasadnionej dumy potrafią traktować drugiego człowieka z szacunkiem i uśmiechem, nie dając odczuć żadnego zniecierpliwienia czy wyższości). Brawo Idan!
Ktoś kiedyś przesłał mi link do utworu Boee (hebr. chodź) i jakoś dziwnym trafem ten motyw stał się akompaniamentem dla mojej podróży do Izraela. Zmotywowała i zainspirowała do totalnej zmiany. Dlatego z radością podaję tę inspirację dalej.
Jeśli miałabyś/abyś kojarzyć tylko jednego izraelskiego muzyka to pewnie Idan zasługiwałby na to miano. Jego muzyka łatwa i niezwykle przyjemna, uwodzi od pierwszej nuty i potem chce się już tylko więcej i więcej. Z resztą zobaczcie sami…
Bewakasha!