Wymarzyłam sobie eksperymentalny filmik, który miałby być zapisem 24 godzin spędzonych pod lub w okolicach Ściany Płaczu. Chciałam się „wgryźć” w atmosferę tego miejsca.Ściana Płaczu to niezwykłe miejsce. Pewnie większość z Was była tam przynajmniej raz w życiu. Miast być turystką, zamienić się w obserwatora małego miasteczka zwanego – Kotelem. Bo ten dystrykt to taki inny świat. Ludzie przychodzą, odchodzą, wpadają na dłużej lub na chwilę. Nie miałam żadnego zamysłu na ten epizod. Jedyną ideą było to, żeby pokazać tzw. „życie przy Ścianie”. Być, obserwować, rozmawiać z ludźmi, chłonąć atmosferę przez długie godziny. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z historycznego i religijnego znaczenia tego miejsca, dlatego też zaprosiłam do wywiadu Rabina Yitzaka Rapoporta do udzielenia nam krótkiej lekcji. W sumie spędziłam pod ścianą płaczu więcej niż 24 godziny, ale nie jednym ciągiem, gdyż z racji niepokojów w Jerozolimie, wolałam się trzymać z daleka od niebezpieczeństw. Są momenty poważne, jest trochę wiedzy, jest też zwykła, czasem zabawna dynamiczna rzeczywistość i interakcje międzyludzkie. Film podzielony jest na dwie rzeczywistości: Sacrum i Profanum, które przenikają się wzajemnie. Jedni szczerze się modlą i wierzą w świętość tego miejsca, inni przechadzają się z aparatem i pstrykają zdjęcia (włączając w to autorkę). Zapraszam do oglądania, komentowania.