Czas traktuje umownie i nie wiążąco
W Izraelu czas płynie dużo bardziej intensywnie niż w innych miejscach na Ziemi. Nie ustaliłam jeszcze
do końca, czy to wynika z nawału pracy, temperamentu czy umiłowania życia i czerpania z niego pełnymi garściami. Pewnie wszystko naraz. Dlatego nie zdziw się, gdy na spotkanie z Tobą delikwent przybędzie spóźniony lub gdy dopiero w momencie zaplanowanego spotkania skontaktuje się z Tobą mówiąc, że jeszcze musi wstąpić do domu wziąć prysznic. Czas jest w Izraelu kwestią bardzo umowną . Spóźnienia są nagminne i często nie wynikają ze złej woli ale po prostu z tego, że dzień Izraelczyka wypełniony jest po brzegi pracą, znajomymi, siłownią, spontanicznymi wizytami na plaży, ale to musisz mu wybaczyć:) Spóźnienie się nie ma także związku ze stopniem jego zainteresowania Twoją osobą. Czas jest płynny i Izraelczycy nie lubią nawet zobowiązywać się do konkretnej godziny. Zwykle umawiają się w okolicach jakiejś godziny, a to może oznaczać, że skrzętnie przygotowany makijaż może do tego czasu spłynąć w oparach izraelskiego powietrza. Dlatego najlepiej odpuść sobie w ogóle makijaż. Izraelczyk będzie Cię uwielbiał taką, jaką jesteś.
2. Szybko poznasz jego rodzinę, bo…
Izraelczycy niezależnie od stopnia religijności zawsze spotykają się z rodziną w piątkowy wieczór na kolację. To jedna ze świętości, od których rzadko kiedy ktoś odstępuje jeśli naprawdę nie musi.
Nie zdziw się, kiedy po dwóch randkach zostaniesz zaproszona na szabatową kolację. Trudno jednak powiedzieć, czy taki gest świadczy o Waszym wejściu na kolejny level. O tym rozsądzić już musisz sama. Pamiętam, że ja w swojej naiwności zaproszona po raz pierwszy na piątkowy obiad zaczęłam malować sobie oczy wyrazistą, czarną kreską, bo myślałam, że mama mojego izraelskiego chłopaka będzie u mnie wypatrywać żydowskich rysów:) O ja niemądra:) Nie spodziewałam się, że moja przyszła teściowa okaże się tak otwartą i fajną kobietą. Moje pochodzenie nie miało dla niej zupełnie znaczenia. Nawet w drugą stronę cieszy się, że nasze dziecko wdało się wyglądem we mnie, bo będzie miało większe powodzenie jako słowiański ewenement wśród izraelskich dzieci. Chociaż oczy nasz Adaś dostał po tacie…ale dziecko się kocha takim jakim jest:)
3. Egzaltowane powiedzonka
Twój Izraelczyk bardzo szybko zacznie nazywać Cię miłością swojego życia, kochaniem czy nawet jego duszą (neshama sheli). Jakkolwiek nie brzmiałoby to dla Ciebie egzaltowanie zachowaj spokój:) Pani w knajpie za rogiem też bywa jego duszą, kiedy sprzeda mu świeży hummus. Tutaj mówimy „kochanie” do wszystkich - mężczyzn i kobiet kiedy jesteśmy w dobrym humorze. Raczej poszukuj innych objawów zaangażowania jak na przykład…
4. Oferty wspólnego podróżowania
Izraelczycy uwielbiają podróże - małe i duże. W kraju mogą sobie pozwolić tylko na małe, bo Izrael można zjechać w kilkanaście godzin a duże?…niech Cię nie zaskoczy oferta wspólnego wypadu na miesiąc do Peru czy Indii. Izraelczycy są wspaniałymi podróżnikami, bo dzięki swojej otwartości, spontaniczności i znajomości języków świetnie odnajdują się w każdym miejscu na świecie. Wypad na kibucu na północy też może pojawić się w ofercie stosunkowo szybko.
5. Telefony w mojej głowie….
Nie jest niczym niezwykłym zadzwonić do mamy czy taty raz czy dwa razy w tygodniu i wymienić podstawowe informacje. Niezwykłym jest dzwonić do każdego rodzica oddzielnie i to codziennie.
Chociaż ja jestem w kontakcie z moją mamą codziennie, wiem, że mój tata też wie co się u mnie dzieje, gdyż moja mama mu przekaże wszystkie autoryzowane informacje:) Izraelczycy jednak wierzą w kontakt spersonalizowany i z radością rozmawiają z obojgiem rodziców, nawet jeśli oznacza to powtórzenie dokładnie tego samego dwa razy. Na koniec jeszcze jak mają siostry i braci rozmawiają również z nimi. Już wiesz czemu on ciągle ma zajęty telefon?:)
6. Pierwsza randka na plaży
Izraelczycy swobodnie czują się wszędzie, ale najswobodniej na plaży, a ponieważ jest to bardzo gorący i towarzyski naród - plaża skraca niepotrzebny do niczego Izraelczykowi dystans. Izraelczyk przyjdzie na randkę z małym kocykiem, przez co siłą rzeczy niczemu nieświadoma zwierzyna szybko wpada w sidła zaplanowanej z góry „akcji kocykowej”. Strzeżcie się dziewczęta. Zachód słońca, piasek i zimny arbuz powodują zawrót głowy.
7. Rozpiera go duma z wszystkiego co izraelskie
Kiedy pierwszy raz podróżowałam po Izraelu zdarzało mi się często jeździć samochodami z życzliwymi ludźmi. Sama nie posiadam prawa jazdy a i łatwiej można było zamienić słowo podczas dłużej podróży. W 80% przypadków na 100% zaraz po zapięciu pasów rozbrzmiewała ta sama melodia. Jaki jest Twój adres to wrzucę w Waze! Co to jest Waze odpowiadam. I tu pada zwykle hymn pochwalny na temat jednej z najnowszych aplikacji izraelskich: Waze jest najlepszy. Waze jest izraelski wiedziałaś o tym? A teraz Google kupił Waze za 5 mln dolarów!!! To izraelska aplikacja. Izraelczycy ją wymyślili. Wiesz? No po prostu wspaniała aplikacja no i taka izraelska:) Za każdym razem padała tylko inna kwota tej dumnej transakcji oraz inna firma, bo Izraelczycy wiedzieli, że coś nieźle dzwoni, ale jeszcze nie wiedzieli w której synagodze:) To moje doświadczenie sprzed 4 lat, kiedy aplikacja właśnie została sprzedana.
8. Nie zaskoczy Cię kawałami o Polkach
Mogę się z Tobą założyć, że na pierwszym spotkaniu z pierwszym napotkanym Izraelczykiem usłyszysz jakiś żart o Polskich kobietach. Izraelczycy mają w domyśle dowcipne kawały o niegdyś żydowskich polskich kobietach, a będąc z Polski stanowisz wspaniały pretekst żeby się ich znajomością pochwalić. Przykład: Jaka jest różnica między żoną Polką a rotwailerem? Rotwailer wreszcie odpuści. I cała sala zanosi się od śmiechu. Sala Izraelczyków oczywiście. Będziesz te historie o kobietach siedzących w kącie po ciemku słyszeć codziennie, aż w końcu zaczną Cię śmieszyć i zdasz sobie sprawę, że w Twoim izraelskim chłopaku jest więcej z Polskiej kobiety niż w Tobie. W końcu przyjechałaś do Izraela cieszyć się życiem, cieszyć się słońcem i zadbać o siebie, co już nie pasuje do stereotypu smutnej, zimnej Polki. Zdezorientowany Izraelczyk jeszcze przez jakiś czas nie będzie wiedział co z tym fantem zrobić, więc będzie się chwalić do znajomych, że może Polki takie są, ale Ty jesteś wzorowo odmienna i ku jego zaskoczeniu jesteś zupełnie nie jak Polka. Jeśli chłopak wart świeczki - śmiej się z tej całej hecy razem z nim. U mnie nie ma Szabatu żebym od męża i teścia nie słyszała jakiegoś kawału i Polkach.
9. Powie Ci, że jesteś jego wybawieniem od Izraelskich „trudnych” kobiet
Podobnie jak o żartach o polskich kobietach na pierwszej randce usłyszysz także, że na tle izraelskich kobiet odznaczasz się ponadprzeciętną urodą, delikatnością, kobiecością i wdziękiem. A wszystkiego tego ze świecą szukać u izraelskich kobiet - opowie Ci przygaszonym głosem szukając współczucia Izraelczyk. Pogłaszcz go po głowie i wsłuchuj się, upajaj, po prostu chłoń. My kobiety „ze wschodu” swoją kulturą, delikatnością i manierami "kontrujemy" temperament i bezpośredniość Izraelek, które w przeciwieństwie do nas są wybuchowe, rozpieszczone i zbyt asertywne. Oczywiście jest to stereotyp i sama znam piękne kobiece izraelskie dusze, które tej opinii przeczą. Ciesz się swoją wyjątkowością i chodź ulicami Tel Avivu dumnie z podniesionym czołem. Jesteś tu zjawiskiem.
10. Jeśli Ci to powiem, to będę musiał Cię zabić, czyli wszyscy są agentami 007
Izraelczycy z racji swojej pogmatwanej historii mają specyficzny stosunek do swojego bezpieczeństwa. Mosad czyli jedna z najlepszych agencji wywiadowczych na świecie strzeże właśnie interesu Izraela. Ponadto wszyscy Izraelczycy idą do wojska. Część z nich kontynuuje tam swoją karierę, część miała w swoim życiu styczność z jakimś tajnymi służbami lub mają bliskich znajomych, którzy zasilają szeregi jakiejś organizacji, która ma związek z ochroną kraju. Często odnoszę wrażenie, że każdy Izraelczyk zna jakiegoś innego Izraelczyka, co pracował lub pracuje dla wywiadu bardziej lub mniej tajnego, bo takie rozróżnienie też można spotkać. Dlatego też z wrodzonej nieufności mogą być dość tajemniczy w kontaktach z płcią przeciwną spoza Izraela. Stąd też dziewczyny bardziej niż faceci, skarżą się na bardziej dociekliwą kontrolę na lotnisku. Ta „psychoza ograniczonego zaufania” przydarzyła się wielokrotnie także mnie. Pewnego razu zdarzyło mi się wejść do jednego z hoteli w Tel Aviv. Tam zaczepił mnie bell boy i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziałam mu zgodnie z prawdą, że przyjechałam do Izraela, robię projekt Israel Friendly i że szukam pracy. Ben, bo tak miał na imię wykazywał się nadmiernym zainteresowaniem. Wpatrywał mi się głęboko w oczy i bardzo chciał mi pomóc w znalezieniu tam pracy. Rozstaliśmy się w miłej atmosferze, w konsekwencji której Ben zaoferował mi pomoc i poprosił o podanie jakiś namiarów na mnie. I tak się rozstaliśmy. Po dwóch latach pojawiłam się w tym hotelu ponownie (Sheraton) na stanowisku Concierge. Od razu pierwszego dnia zapytałam Bena czy mnie pamięta. Nachylił się nade mną i powiedział: Oczywiście, że Cię pamiętam. Myślałem później o Tobie. Nie mogłem tego rozgryźć. Przyszłaś wtedy niewiadomo skąd, opowiadałaś jakieś nie klejące się kupy historie. Zadzwoniłem później do mojego znajomego, żeby sprawdzić coś Ty za jedna. Byłem pewien, że ta cała Twoja historia to jakaś przykrywka.
Śmialiśmy się z tej historii na każdej wspólnej zmianie. Umysł przenikliwego Ben nie mógł pojąć, że młoda dziewczyna z Europy przyjechała sama do Izraela, nie ma żydowskich korzeni i pląta się po mieście rozmawiając z kim popadnie. To się po prostu nie mieściło w Benowej, nauczonej podejrzliwości głowie. Wniosek z tego taki, że jeśli pałętasz się tak jak ja po Izraelu to pewnie nie raz będziesz na celowniku jakiegoś typa, co to nie może pojąć, że można po prostu lubić Izrael i bez większej agendy chcieć tu żyć.